niedziela, 13 grudnia 2015

czym karmić ptactwo


Cykl drugi badań terenowych nad zwyczajami żywieniowymi ptactwa wolno żyjącego dzielnicy Żoliborz


1. buraki gotowane z marchewką i porem
2. fasola "jaś" gotowana
3. kura gotowana (korpus)

wtorek, 6 października 2015

Olga Tokarczuk 2015

Jak siętu ucieszyć w sposób widzialny? Może tak?:



B. Chmielowski, Nowe Ateny albo Akademia wszelkiey scyencyi pełna [...] częsc pierwsza, Lwów 1745 [BN SD.XVIII.2.2905 I, w POLONIE ]

niedziela, 20 września 2015

Rok psa, wiek psa


Scenka 1

Pan Dostawca Pizzy: - Dzień dobry, pizza. O, jaki starszy piesek!
Osoba: - Straszny? Czemu straszny?
Pan Dostawca Pizzy: - Nie, powiedziałem starszy...
Osoba: - No, nie taki starszy wcale.
Pan Dostawca Pizzy: - To przepraszam, nie chciałem go obrazić.
Osoba: - Trudno. Stało się.
(Wiesław obrażony wychodzi.)


Wiesław jest tu od roku. Całe wieki! Zdążył przez ten czas osiwieć i teraz udaje "starszego pieska". Wiadomo zresztą dobrze, że Wiesław nigdy nie był młody.




poniedziałek, 7 września 2015

Męskość Wiesława 2015

 
Czekamy pod sklepem. Podbiega brązowy pudel, nieco szpakowaty - próbuje Wiesława powąchać. Wiesław na niego krzyczy.

Pani: Amoroso. Zaczepić chciał. (Bierze szpakowatego na ręce. Otwiera furtkę). Dobranoc.
ja: Dobranoc.
Pani: Romeo jeden. Wszystkie dziewuchy by zaczepiał.

czwartek, 3 września 2015

Wiesław 2015 i Dolly 1927

Weźmy na ten przykład "Wiesława". "Wiesław" jest staranny pilny i posłuszny, zupełnie zaś nie radzi sobie z klikerem i kształtowaniem - patrzy w oczy, czeka dalszych rozkazów, w końcu denerwuje się, warczy, obraża, kładzie i głowę zwiesza na łapach. Koniec. "Wiesław" niemal jest jak "Dolly" - szepczący pies. Brawo, "Dolly"!...

H. Czerwiński, Brawo Dolly!..., "Na Posterunku.Gazeta Policji Państwowej", R.9, nr 11, s. 170-171 [BN P.30428 IIegz, w POLONIE]


środa, 26 sierpnia 2015

czwartek, 20 sierpnia 2015

O pijaństwie zwierząt - sierpień 1900

("Przyjaciel Zwierząt", 1900, nr 8 (sierpień), s. 104)
Dalej drinkuje ptactwo - "szczególnie znane są jako pijaczki gęsi domowe". (Czym upajać ptactwo?)

sobota, 18 lipca 2015

All things Dan - o jamniku Krzysztofa K. Baczyńskiego

Ostatnie chwile bliskości z Baczyńskim miałam, zdaje się, w środkowej podstawówce - nie był to nigdy mój poeta z wyjątkiem jakiegoś momentu na studiach, gdy przeczytałam "Orfeusza w lesie", a z "Pragnienia" spodobała mi się ogromnie fraza "ręce mi nadaremne" - i to raczej tyle. Nie przeżyłam zatem głęboko rękopisów Baczyńskiego w POLONIE w wolnym dostępnie, nie wertowałam, nie dodawałam do "moich zbiorów", co mi pokazali na głównej, to widziałam. Błąd to, okazuje się! 
W zbiorze [Grafika Krzysztofa Kamila Baczyńskiego]. [T. 1], [Prace najwcześniejsze oraz prace datowane] [Rps 7994 II] jest bowiem świetna rzecz psia - rzecz na miarę  toutes proportions gardées Psich Sucharków, serio:


















































































































Ostatni rysunek bez opisu. Układ modela może wskazywać, że sobota i że nieupalna.


piątek, 17 lipca 2015

O podejściu ambitnym


I
Rano, skwer, piątek. Wiesław nieco obrażony je mirabelki, pies Roksi rozkłada się do głaskania.

Pani Roksi: - Czy on nie zjada tam śmieci?
ja: - Mirabelki zjada.
Pani Roksi: - Roksi zjada naprawdę już takie świństwa...
ja: - Ale z takim małym pyskiem, pyszczkiem to całe szczęście nie wszystko może chwycić.
Pani Roksi: - Ona, proszę pani, podchodzi do tego bardzo ambitnie.


II

Rano, dom, piątek. Wiesławowi poplątały się kończyny.


środa, 15 lipca 2015

Gdy nie dorównujesz psu urodą

Droga z parku, rano. Na ławce czterech panów żulów pije Żubry.

Pan Żul 1: - Bardzo ładny piesek!
ja w ruchu: - Dzięki.
cisza 1: ...
cisza 2: ...
Pan Żul 2 (niepewnie): - Pani też ładna...

wtorek, 14 lipca 2015

O zaginionym Bencwale Żmijewskim, terjerze 1921

Sprawa jest poważna - zaginął Bencwał zwany też Bencem:
I. Gall, Ogłoszenie o zaginięciu psa Jadwigi Żmijewskiej, Kraków 1921 (MHK-673/VI/2)

Sprawa jest poważna - można na tym zarobić:
J. Żmijewski, Tekst objaśniający do ogłoszenia o zaginięciu psa Jadwigi Żmijewskiej, Kraków 1921 [MHK-673/VI/1]



wtorek, 30 czerwca 2015

Wyrembek vs. Gałka 1934

Tymczasem w czytelni "Tajny Detektyw"


Marian Wyrembek - podczas napadu na piekarnię     Gałka - czworonożny detektyw, pomogła w
w Poznaniu w grudniu 1934 roku zabił pięcioma       ujęciu Mariana Wyrembka.
strzałami posterunkowego B. Szałkowskiego.

sobota, 20 czerwca 2015

Ot, żarcik

Snoop vs. Smooth, w: J. H. Lewandowski, Pogląd naukowy na wściekliznę psów oraz wskazanie sposobów poznawania i zapobieżenia częstego jej pojawów, Warszawa 1869 [BN II 1.402.113 A, w POLONIE]

I po żaciku

Cicha vs. Drapieżna, w: J. N. Kurowski, Poznaki i przyczyny wścieklizny psów oraz środki przez które okropnym skutkom ukąszenia przez psa wściekłego zapobiedz można i niektóre prawidła utrzymywania psów dotyczące, Warszawa 1833 [BN II 1.408.575 A, w POLONIE]

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Les bienfaisances du Soleil

I.

To samo miejsce, gorąc, psy różnego pochodzenia i statusu społecznego polegują lub przechadzają się z ociąganiem, opiekunowie ufffając gadają o niczym.

Pan psa S. (zbiega z górki, macha rękami, krzyczy):  - Co to ma być? To jest rasa groźna! To są niebezpieczne psy! One powinny być w kagańcach.

Pani: - One są stare, schorowane i nikomu krzywdy nie robią.
Pan psa S.: - A czemu ja mam wierzyć na słowo jakiejś kretynce?!
Pani: - A wie pan, nawet mi czasem szkoda, że one takich grubasów-idiotów nie gryzą.



II.

Inne miejsce. Wieś podjada trawy, pokłada się trochę. Naglę zrywa się i biegnie w kierunku kobiety typu dziewczyna, opalającej się z bikini, z książką (trwa Big Book Festival), na kocu, w pozycji leżącej. Szczeka trzy razy, obiega obiekt, biegnę za nim, doganiam. Widzę: Wiesław całuję panią w ucho, trąca nosem w czoło i zaczyna się obracać (już na kocu) w celu udostępnienia do drapania pleców.

Pani/Dziewczyna: - Ale słodziak!
Kosmici, którzy uprowadzili prawdziwego Wiesława (w języku własnym): - Hahaha.


III.


Pamela i Ufo.


Pies rasy yorkshire terrier i kot w mieszkaniu p. Włodarskiej w Warszawie [NAC 40-P-289-2]


czwartek, 28 maja 2015

Bracia Wiesława 1890

Wiesław nie miał matki ani ojca. Zrodziła go czarna ziemia zapłodniona śliną wściekłego wilka bez tylnych łap. Dlatego gdy Wiesław drapie się za uchem, końcówki jego czarnych usteczek rozciągają się w uśmiechu - Ha! Nie mam ojca, sam sobie jestem panem! - myśli wtedy Wiesław. - Ha! Mam cztery nogi a nie dwie i nie trzy i nie pięć (podobno psy liczą tylko/aż do pięciu)! - myśli Wiesław kiedy indziej. 
O rodzeństwie Wiesława też nic nie wiadomo. Czasem objawi się na spacerze Wiesławowy sosie (częściej mentalny niż fizyczny, gdyż uroda Wiesława jest w swym rodzaju jedyna) - szczekają, powarkują, skaczą z tylnych na przednie jakby myli okno z dwóch stron, a potem gryzą trawę lub kijaszki powarkując na siebie z cicha jednym tonem.
Wczoraj Biblioteka Narodowa zareklamowała szkicowniki Mehoffera dostępne w Polonie (rozumiem, że ze zbiorów własnych). Kartkuję je, kartkuję, Wiesław powarkuje, powarkuje, bo schował sobie coś na później, na później gdzieś nieopodal, i nagle widzę go. Nie, żebym się zdziwiła, bo przecież ten blog jest o Wiesławach zdigitalizowanych tu i tam, bo przecież szukam ich w archiwach i repozytoriach, ale widzę go, jak wspomniałam była:


A z Wiesławem jego maszka-potwo-braci. Jego z jednej kropli śliny i jednej bryłki ziemi rodzeństwo.
J. Mehoffer, [Szkicownik Józefa Mehoffera z 1890 r. z kopiami fragmentów dzieł Albrechta Dürera i innych artystów], 1890, [BN, AFRys.79/II w POLONIE]

Było ich zatem troje.

poniedziałek, 25 maja 2015

Półkąpiołki łotewskie 1936

My tu o szorstkiej i mniej szorstkiej miłości, o tym, co zagranico i że "w roli pieska" Wiesław (co się przeterminowało jednakowoż, gdyż obecnie ćwiczymy komendę "zbaw, pies!"), tymczasem w łotewskim wesołym abecadle sprawę załatwia się bez ceregieli i - by tak rzec - na gorąco.

Jautrā Ābece, Ryga 1936, s. 11 (w LNDL)








Niepokoi jednakowoż myśl, że nigdy nie przyszło do głowy, iż Wiesław w swojej niechęci do kąpieli może - jak Dżim - zwyczajnie bać się o życie....