Czekamy pod sklepem. Podbiega brązowy pudel, nieco szpakowaty - próbuje Wiesława powąchać. Wiesław na niego krzyczy.
Pani: Amoroso. Zaczepić chciał. (
Bierze szpakowatego na ręce. Otwiera furtkę). Dobranoc.
ja: Dobranoc.
Pani: Romeo jeden. Wszystkie dziewuchy by zaczepiał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz