1.
Wnuczek: - Babciu, ja będę za Heroda!
Babcia: - Za młody jesteś na Heroda!
Wnuczek: - A co? Herod nigdy nie był młody?
Babcia: - Nie!
2.
Pani Gracia: - Bardzo lubię Wiesława. On mnie rozczula. Jest jak taka staruszka, która siedzi w oknie, wszystko musi widzieć, wszystko jej się nie podoba i na wszystko narzeka.
3.
Na przystankuChłopiec: - Jak ten pies ma na imię?Osoba: - WiesławChłopiec: - A ile ma lat?Osoba: - Prawdopodobnie dwa.Chłopiec: - Aha.Mama chłopca: - Podziękuj.Chłopiec: - Dziękuję.Osoba: - Proszę.
4.
G. M., Piesek pokojowy: jego rasy, hodowla, choroby i ich leczenie, s. 27, Warszawa 1909 [BN I 1.463.807 A] |
Wiesław, jak na Heroda przystało, nigdy nie był młody, co więcej - po ostatnich zabiegach chirurgicznych jego czarna morda całkiem osiwiała. Babcia nerwuska. Na dodatek przestał jej smakować ryż i grymasi przy posiłku tak:
"- Ryż! Dziecko, ryż? Ile ja się ryżu w życiu najadłam, to ty sobie nawet nie wyobrażasz. Na co mi przyszło, na starość jeszcze muszę wybierać kawałki kurczaka z ryżu - żadnej litości dla starej kobiety."
Potem ja zbieram wywalone z michy ziarna ryżu, wywalam je do kosza. Wiesław w tym czasie już zerka z kanapy, dosiadam się do niego i razem śpiewamy naszą piosenkę:
Ze wszystkich łakoci najbardziej lubię boczek!
OdpowiedzUsuń