Temu już akurat nic nie zaszkodzi, zresztą taki się urodził, za wcześnie - w Antwerpii w 1571 roku i zaraz umarł, ale to się właśnie dzieje, kiedy notorycznie, no-to-ry-cznie, wieje się przez krzaki pod płot i wyjada pokrojony w kostkę chleb porzucony dla ptactwa.
|
A. Paré, Les Oeuvres d'Ambroise Paré,... divisées en 29 livres..., Paris 1598, s. 1033 [BNF, FOL-TD72-1 (A)] | | |
A potworki u Ambrożego Paré to osobna historia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz